czwartek, 31 stycznia 2013

Prolog


Był początek jesieni. Liście na drzewach dopiero zaczynały zmieniać kolory. Zawsze lubiłam tę porę roku. Może za wszechobecne kolory, może za wiatr i ulewy. Nie wiem za co. Po prostu zawsze gdy nadchodziła jesień, ja czułam się jak w pięknym śnie, w którym wszystko może mnie spotkać. Teraz jednak wraz z powrotem do szkoły, zmieniło się coś więcej. Ale na lepsze. Przynajmniej według mnie, bo pojawił się On i wywrócił moje dotychczasowe życie do góry nogami. Od samego początku czułam w nim coś wyjątkowego, coś, co pobudzało moją wyobraźnie do snucia różnych wizji, jednych mniej, innych bardziej zwariowanych. Jako dziecko interesowałam się fantastyką i głęboko w sercu wierzyłam w istnienie tych wszystkich stworzeń, tak różnych od ludzi, a jednak tak podobnych. Mimo, że dziś jestem już prawie dorosła, to wciąż iskierka nadziei tli się we mnie, i za każdym razem, gdy w moim polu widzenia pojawia się On, iskierka rośnie tak jak za dawnych lat, gdy byłam jeszcze młoda i naiwna. Nie wiem czemu tak jest, ale z każdym nadejściem jesieni ona się rozpala, i to też jest pewnie jeden z powodów, który każe mi tak lubić ten ulewny czas. Czuję, że którejś jesieni mój sen się spełni i okaże się, że ja miałam rację, wierząc we wróżki, elfy i błędne ogniki. A wtedy, kto wie? Może nawet spotka mnie coś równie niezwykłego, co spotyka bohaterów moich ulubionych powieści?
Właśnie wtedy, gdy ostatnie zielone liście zmienią barwy i chmury zakryją niebo, stanie się coś pięknego. Dziecko w moim sercu to czuję, i daje mi nadzieję na lepsze jutro…


2 komentarze:

  1. To będzie ciekawe opowiadanie. Czekam na następne notki, a teraz w takim razie zapraszam do siebie: http://ranyzamkniete.blogspot.com
    Miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. *o* Sama czytam przeróżne książki fantasy, i ogólnie jestem takim ciągłym dzieckiem porośniętymi marzeniami więc utorsamiam się z główną bochaterką a to jest chyba bardzo ważne *.* Tylko czekam na ciąg dalszy ; D

    OdpowiedzUsuń